Bosiny, WBPiCAK, 2020
7 dni. Tyle w tradycji żydowskiej dostaje się na uporanie ze stratą. 7 dni intensywnej żałoby, w czasie której można rozpamiętywać i rozdrapywać rany, będąc odciętym od świata we własnym domu. Potem koniec. Trzeba odsłonić lustra, umyć się, ostrzyc włosy, ogolić i wrócić do żywych, zostawiając zmarłych zmarłym.
W swojej najnowszej książce Tomasz Pietrzak dokonuje dekonstrukcji tych 7 dni. Tworzy przy tym mikrokosmos żałoby, który nie podlega żadnym prawom fizyki. Ciało w nim zawieszone wystawione zostaje na działania sił, których się nie rozumie i nad którymi nie można w żaden sposób zapanować. Czas w opisanej w Bosinach żałobie Dotknięty stratą musi przeżyć ją, będąc zanurzonym jednocześnie w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, mając przy tym zwierzęco wyostrzone zmysły, nakazujące skupiać się na każdym detalu.
To sprawia, że obrazy w tomie są przetasowane – śmierć miesza się z pełnią życia, choroba z cudownym ozdrowieniem, pogrzeb z pogodzeniem się ze stratą. Wszystko tu jest wyrwane z kontekstu, tak jak z kontekstu lubią wyrywać się wspomnienia, nagle wywołane z pamięci. Paradoksalnie jednak nowa książka poetycka Tomasza Pietrzaka nie jest tylko zbiorem wierszy o śmierci, jest także przewrotnym listem miłosnym do mężczyzny; wołaniem w nieznaną stronę za tym, którego się utraciło, a który „nawet zimny / i siny wie jak rozkochać”.
Sam o Bosinach
On go kochał, a ten umarł. I jest drama, w dodatku lewacka. Drama na całego we wsi dużego miasta wojewódzkiego, którą pozwoliłem sobie uczynić w 57 nowych wierszach, w książce poetyckiej „Bosiny”. Jest w niej wszystko, co przyprawi Was o depresję i inne skrajne stany: śmierć, Polska, zmartwychwstanie, choroba, Krzyś Jung, dancing, miłość, Warszawa, seks, rock n’roll, Bob Dylan, LGBTQ+, David Bowie, harc w erplichu, gender, klesze bojówki w bojówkach, ryczące karpie w wannie, drobiny z ociupin, RuPaul, maligna, transseksualne pielęgniarki, przypakowany ksiądz, Matka Boska Jaruzelska i myjąca kości Marina Abramović, a wszystko to dziejące się podczas sziwy, czyli siedmiu dni żałoby, w czasie której wspomnienia o tym, który był, wywołują się bez ładu i składu; bez litości – a to na widok muchy, a to na widok skóry z pstrąga, a to kiedy pies zawyje. Dajcie się więc zwieść książce, o której mogę powiedzieć – nie wierzę, że ją napisałem.
fot. Michal Dudek
Opisany w tej książce żałobny tydzień w pustym mieszkaniu to tydzień, w którym dzieją się rzeczy niebywałe, rzeczy dziwne, niekiedy zupełnie irracjonalne. Przede wszystkim bohater w tej samotni konfrontuje się jednocześnie ze zdarzeniami ze swojej przeszłości, z teraźniejszości, jak i ze zdarzeniami przyszłymi. Plany czasowe mieszają się, nakładają [na siebie] i trudno bohaterowi – ale również nam, czytelnikom – czasami sobie z tą zakłóconą percepcją poradzić – tak o Bosinach w Krótkiej piłce (felietonie przygotowanym dla Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Asynka w Kaliszu) mówiła Izabela Fietkiewicz-Paszek.
poniżej cały odcinek poświęcony książce
Tomasz Pietrzak Bosiny
wyd. WBPiCAK, 2020
Biblioteka Poezji Współczesnej
tom 202
Redaktor serii: Mariusz Grzebalski
Redaktor: Patryk Szaj
Autor okładki i koncepcji graficznej: Piotr Zdanowicz
Skład, łamanie: Dorota Bojkowska
Korektorka: Natalia Słomińska
Wydanie I, 80 stron
Kup „Bosiny” w księgarni on-line WBPiCAK